

|
|||||||||||||||
![]()
Średnia ocena:
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]()
Oceń ten artykuł:
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Już niedługo przyjdzie wiosna, a z nią stanie się cieplej, no i jak co roku uruchomione zostaną miejskie fontanny. Podobno Kraków odstaje od średniej krajowej pod względem "ufontannienia", postanowiłem sprawdzić możliwości Grodu Kraka w tym względzie. Wycieczkę rozpocząłem w Parku Krakowskim, gdzie z dawien dawna znajdowała się duża sadzawka. Kiedyś po jeziorku pływały łabędzie i miały nawet swój gustowny domek, dziś ptaków nie ma, została duża fontanna wśród klombów i ocembrowany staw.
Z Parku Krakowskiego bliziutko jest pod Akademię Rolniczą (od niedawna Uniwersytet Rolniczy), gdzie znajduje się kolejna wodna niespodzianka. Wyglądem być może nie powala na kolana - to w zasadzie prosta sadzawka z natryskiem. Całość ratują może trochę ustawione na sąsiednim trawniku figurki baranków dłuta Bronisława Chromego. Mimo wszystko jej dobroczynny wpływ doceniły miejscowe zwierzątka, a zwłaszcza gołębie. Zresztą stojąc na pobliskim przystanku też odczuć można chłodek z lekkiej zawiesistej mgiełki.
Dalsze wodotryski znajdują się w obrębie Plant. Ulicą Krupniczą dotrzeć można w okolice Placu Szczepańskiego, gdzie niedawno ustawiono najefektowniejszą miejską fontannę. Nowa atrakcja znajduje się przy Pałacu Sztuki, nie tylko pluje wodą, ale także gra. W weekendy dwa razy dziennie w południe i wieczór odbywa się pokaz jej "możliwości wokalnych", przy czym o 21.15 melodiom towarzyszy widowisko światło-dźwięk. No i po zmroku fontanna jest kolorowo iluminowana. Generalnie nie jest to jeszcze Barcelona, a jej ustawieniu towarzyszyły żywiołowe (jak zwykle w Krakowie) dyskusje, ale z pewnością atrakcja warta odnotowania. Pomalować misę na psychodeliczne kolory, trochę wyobraźni i będzie prawie jak Gaudi ;)
Tropiąc nadal wodne światy udałem się wzdłuż Plant w okolice Barbakanu. W stawku przy pomniku Bohdana Zaleskiego zainstalowany jest dość wysoki wodotrysk, który rytmicznie z kilkudziesięciosekundową przerwą wypuszcza strumienie H2O. W zimie w tym miejscu zamiast normalnego natrysku ustawiona jest fontanna świetlna.
Z tego miejsca można ruszyć na Stare Miasto. Zwiedzając liczne zabytki nie trzeba zapominać o fontannach, choć póki co są to obiekty dosyć skromne. Na Małym Rynku zlokalizowano niewielką kaskadę. To coś w rodzaju wodnych schodów, kilka lat temu obiekt kandydował nawet do archiszopy (taka lokalna "nagroda" za niezbyt udane przedsięwzięcia budowlane) i miał du…że szanse na końcowe zwycięstwo, choćby ze względu na nieudany podjazd dla niepełnosprawnych. Woda tutaj raczej płynie sobie spokojnie niż strzela do góry dużym słupem, ale mimo wszystko ochłodzić się można, co doceniają taplające się dzieciaki.
Tylko niewielkie przejście oddziela Mały Rynek od Placu Mariackiego. Tutaj stoi niewielka emblematyczna studzienka z krakowskim żaczkiem. Rzeźba jest darem artystów w hołdzie Witowi Stwoszowi, a uśmiechnięty scholar przypomina motyw ze znajdującego się w sąsiednim kościele Mariackim ołtarza mistrza z Norymbergi.
Na Rynku Głównym pojawiła się ostatnio nowa wodna atrakcja. Stojącą w pobliżu kościoła Mariackiego niewielką klasyczną sadzawkę autorstwa Wiktora Zina zastąpił wodny kryształ, przez który spojrzeć można do nowo otwartych podziemi. A jak zamkniemy oczy i wsłuchamy się w szum wody, i bardzo będziemy tego chcieli to może, może... wyobrazimy sobie obiekt na kształt piramidy Peia przed paryskim Luwrem.
Dalej pójść można ulicą Wiślną pod filharmonię, gdzie stoi Fontanna Fortepian Chopina zaprojektowana przez znaną artystkę Marię Jaremę. Rzeźba przypomina młoteczki fortepianu, które w tym wypadku "uruchamia" płynąca woda. Szkoda tylko, że fontanna nie gra w takt wylatującej cieczy.
Najskromniejszy obiekt wodny to punkt na Placu Marii Magdaleny. W tym miejscu dawniej stała świątynia i w zamyśle architekta było chyba zaznaczenie swoistego "miejsca mocy". Aczkolwiek forma i treść dość dziwna i dziwne skojarzenia budzi, uciekamy stąd w stronę Wisły.
Przy Placu na Groblach równocześnie z podziemnym parkingiem powstały wodotryski „przypatrujące się” blisko przepływającej rzece. Można tu na chwilę przysiąść i spojrzeć na piętrzący się nieopodal, niestety „bezwodny” Wawel.
A potem pójść dalej w kierunku Kazimierza. Na dawnym rynku królewskiego miasta, dzisiejszym placu Wolnica stoi od 1970 roku fontanna Trzej Grajkowie, projekt Bronisława Chromego. Szkoda, że dość słabo wykorzystana w ogólnej przestrzeni placu, a przecież hołduje starej klezmerskiej tradycji, z której Kazimierz znowu zaczyna słynąć. Ukryta pod drzewem służy raczej jako poidło dla miejscowych ptaków niż pełnoprawny obiekt architektoniczny.
Stąd jest już niedaleko na Podgórze gdzie zlokalizowane są dwie ostatnie moje „faworytki”. Pierwsza z tych skromniutkich sadzawek znajduje się pod Halą Korony przy Placu Niepodległości, druga to prosty basenik na Rynku Podgórskim. Niestety obie fontanny jakoś nie cieszą się popularnością wśród mieszkańców. Nawet ptaki chyba omijają je z daleka. Być może, że woda jest tu zbyt brudna, podejrzenie zdaje się potwierdzać ostrzegawcza tablica na jednej z nich.
W sumie "odkryłem" w Krakowie dwanaście ogólnodostępnych miejskich fontann. Pominąłem oczywiście te mieszczące się w centrach handlowych, ale one nie stoją z reguły na świeżym powietrzu. Kiedyś także w Nowej Hucie działało kilka, dziś chyba żadna tamtejsza nie jest „na chodzie”. Obejrzeć je wszystkie można w czasie kilkugodzinnego spaceru. Dużo to czy mało? Oceńcie sami. ![]() |
![]() relacje i trasy:
Byłeś w weekend na ciekawej wycieczce? Odbyłeś 2-miesięczną podróż życia? Podziel się swoją podróżą!
![]() możesz:
opisać swoją wycieczkę/podróż
uzupełniać ją o napotkane, ciekawe obiekty
dodawać zdjęcia
wgrywać trasę z urządzenia GPS w formie pliku GPX
korzystać z relacji i tras innych użytkowników
przejdź do strony:
ostatnio zalogowali się
|
||||||||||||||
Regulamin i polityka prywatności | Kontakt | Dla prasy
Portal tworzony przez Was i Wydawnictwo Bezdroża |