Dżabal Tubkal |
Autor |
Wiadomość |
macko
Wiek: 36 Dołączył: 14 Sty 2008 Posty: 37
|
Wysłany: Sro Sty 16, 2008 10:43 pm Dżabal Tubkal
|
|
|
czy ktoś może był?
pozdrawiam!
Maciek |
|
|
|
 |
Ravafa

Dołączył: 01 Cze 2007 Posty: 42
|
Wysłany: Czw Sty 17, 2008 11:36 am
|
|
|
Byłem zobaczyłem, zdobyłem
Nic trudnego!
Jak masz jakieś pytania to wal
Pozdro |
_________________ Big bad VooDoo!! |
|
|
|
 |
Gość
|
Wysłany: Czw Sty 17, 2008 12:17 pm
|
|
|
witaj!
byłbym wdzięczny gdybyś coś w tym temacie napisał. kiedy najlepiej jechać? za ile da się przeżyć w Maroku?
pozdrawiam |
|
|
|
 |
macko
Wiek: 36 Dołączył: 14 Sty 2008 Posty: 37
|
Wysłany: Czw Sty 17, 2008 12:19 pm
|
|
|
to pisałem ja
pozdr. |
|
|
|
 |
Ravafa

Dołączył: 01 Cze 2007 Posty: 42
|
Wysłany: Wto Lut 26, 2008 5:19 pm
|
|
|
Hej!
Sorry, że tak długo, ale się przeprowadzałem do Turcji . Jebel Toubkal jest najlepiej zdobywać lipiec-sierpień- ewentualnie wrzesień, wtedy tam prawie nie ma śniegu i bez żadnego sprzętu da sie tam wczołgać. 3 dni piszo z miejsca gdzie dojezdżają normalnie samochody.
Bardzo dobrą mapę znajdziesz na google http://images.google.com/...l%3Dpl%26sa%3DG
Po drodzę da się kupić coca colę (niestety to nie żart) od pasterzy. Na hali pod szczytem (ostatania baza) funkcjonuje schronisko, gdzie mozna kupić kilka artykółów spozywczych, pod schrniskime za darmo można rozbić namiot. Można na szczytowanie wynająć przewdonika - może nawet warto, bo jedno miejsce jest mylącce, z mapą powinno byc na luzie nam się udało bez przewodnika i o dziwo bez mapy daliśmy radę.
Poza wyżej opisanymi terminami konieczny bedzie sprzęt: raki, czekany, uprzęże, liny - bo śniegu jest sporo.
Trochę nie mam teraz czasu, ale niedługo więcej napisze.
Pozdro! |
_________________ Big bad VooDoo!! |
|
|
|
 |
Ravafa

Dołączył: 01 Cze 2007 Posty: 42
|
Wysłany: Wto Lut 26, 2008 9:45 pm
|
|
|
Teraz trochę o samym Maroku:
generalnie przeżyć się da za niewielę pieniędzy, ale to zależy od Twoich upodobań, opiszę Ci jak byłem i ile wydałem:
- noclegi: namiot na dziko, w chatach u gościnnych berberów (za darmo) oraz ze 2-3 razy w hotelu (Marakesh)
- jedzenie na własnym gazie: sporo "doprawiaczy" typu fix, zupki, konserwy, makarony, ryże zakupione w Tesco w Watszawie + na miejscu warzywa, przyprawy, smakołyki, mięsko
- benzyna z Polski przez europę do Maroko, na miejscu całe Maroko i powrót (na start baki napełnione na Ukrainie)
- alkohol na 2 tygodnie z hiszpańskiego Carefoura
- jakieś tam sporadyczne "wstępy" typu ruiny Volubilis
- stado bębnów z Fezu (chyba najdroższa część zabawy )
- inne pamiątki oraz przyjemności
- wiza
Jeden miesiąc: 2100 zł, na dzisiejsze to około 2300
Można taniej tylko jeśli zrezygnujesz z bębnów, lub jedziesz stopem
Jeśli chodzi o pogodę: to w lipcu da się przeżyć nawet na Saharze zach. a to dlatego, że jest na tyle sucho, że nie odczuwa się upału (polecam ichniejsze stroje - dżelaby w tej kwestii),a zdobycie Jebel Toubkal jest formalnoscią. W okresie zimy: jest przyjemnie nad Atlantykiem i przy ergu, ale za to snieg jest nie tylko w Atlasie wysokim, ale też w średnim i niskim, często tamując drogi.
Pozdro! Życzę udanych wakacji! |
_________________ Big bad VooDoo!! |
|
|
|
 |
macko
Wiek: 36 Dołączył: 14 Sty 2008 Posty: 37
|
Wysłany: Sro Kwi 23, 2008 9:00 pm
|
|
|
super, dzięki!
pozdrawiam |
|
|
|
 |
Nati
Dołączył: 09 Maj 2010 Posty: 1
|
Wysłany: Nie Maj 09, 2010 2:30 pm
|
|
|
hej:)
za tydzien wybieram sie do maroka i zastanawiam sie nad wejsciem nad jabal tubkal.
chcialabym jednak realnie ocenic swoje mozliwosci do zmierzenia sie z ta górą.
czy teraz może tam byc dużo sniegu?na jakiej wysokosci sie on moze zaczynac?
czy da rade tam wejsc bez sprzetu czy jest on niezbedny?
rozumiem,ze jedyna rozsadna opcją jest noc w schronisku w celu aklimatyzacji?
tydzien temu byłam na teneryfie i zdobywalismy wulkan EL Teide(3718mnpm) trasa nr 9.
dla mnie najgorszy był brak tlenu, tym bardziej,ze wyjechalismy samochodem z noclegu nad oceanem i dalej prosto na szlak, do wysokosci ok 3200mnpm bylo ok ale dalej człowiek bardzo szybko sie męczył ze względu na rzadkie powietrze, postoje co 20-30m
niemniej jednak udało sie i zdobylismy teide w 6.5 godz zamiast 8 jak wskazywała mapa
zastanawiam sie o ile rzadsze powietrze moze byc na tubkalu skoro o 400m wyzszy..
czy panuja tam jakie specyficzne warunki-w koncu to Afryka. czy powietrze jest bardzo suche?
jesli tylko znalazłbys troche czasu, by odpowiedziec byłabym bardzo wdzięczna, gdyz wyjezdzamy juz za tydzien
Pozdrawiam
Natalia |
|
|
|
 |
bogunia
Dołączyła: 24 Maj 2011 Posty: 1
|
Wysłany: Wto Maj 24, 2011 11:27 am polecam
|
|
|
chociaz nie udało mi się wejść na sam szczyt tubkalu, z powodu zamieci śnieznej to naprawde polecam te gory. Nie są trudne w zdobyciu a naprawde widoki są piekne.
Zapraszam do mojej relacji http://globmania.pl/wypra...dobywamy-tubkal |
|
|
|
 |
Daredevil
Dołączył: 14 Mar 2012 Posty: 3
|
Wysłany: Sro Mar 14, 2012 2:06 pm
|
|
|
Planuje wyprawę na Dżabal Tubkal na przełomie sierpnia/września czy jakiś sprzęt zimowy jest potrzebny? |
_________________ Najważniejszy jest survival!
 |
|
|
|
 |
Neno
Wiek: 42 Dołączył: 26 Lip 2012 Posty: 3 Skąd: Zambrów
|
Wysłany: Czw Lip 26, 2012 5:02 am
|
|
|
Szkoda, że tylko wpadacie tu z pytaniami, pewnie potem wchodzicie na szczyt i już nie chcecie się podzielić info jak to naprawdę jest ...
Ja się wybieram w listopadzie. |
_________________ http://www.facebook.com/Wyprawa.Wagadugu2012 |
|
|
|
 |
lusac
Dołączył: 08 Maj 2008 Posty: 88
|
Wysłany: Czw Lip 26, 2012 3:47 pm
|
|
|
No rzeczywiście trochę szkoda, ale tak to już w sieci widać jest
Nie wiem, jak w listopadzie, ale w październiku śniegu jeszcze nie ma za wiele (tj. nie ma świeżego, bo stary wyżej leży cały czas). W sierpniu i wrześniu sprzęt zimowy nie jest raczej do niczego potrzebny (choć to dość wysokie góry w końcu i zawsze pogoda może się załamać, nawet w środku lata, więc przynajmniej jakieś ciepłe i wiatroszczelne ciuchy trzeba mieć). |
|
|
|
 |
Neno
Wiek: 42 Dołączył: 26 Lip 2012 Posty: 3 Skąd: Zambrów
|
Wysłany: Wto Lip 31, 2012 11:05 am
|
|
|
Rozumiem, że wiązanie się liną to gruba przesada ?
W końcu stromizna tam nie ma, nie ma szczelin lodowcowych....
Jedziemy motocyklami i każdy kg zbędnego bagażu to dla nas zło.
A lina + 2 uprzęże to w sumie 5kg pewnie będzie
To samo nie wiem czy brać czekany, IMHO chyba same raki w zupełności wystarczą ?
Oczywiście zabieramy ze sobą małą ilość prowiantu, termosy z gorącą herbatą, batony i coś ciepłego w razie godziny W ( ciepłe kurtki z membraną + jakiś polar, dobre rękawice, czapki) !
Mapę będziemy mieli chyba niezłą bo 1;50.000 choc nie wiem , może ktoś ma linka do czegos na Garmina ? |
_________________ http://www.facebook.com/Wyprawa.Wagadugu2012 |
|
|
|
 |
lukasz.suma
Site Admin

Dołączył: 21 Lip 2011 Posty: 92
|
Wysłany: Wto Lip 31, 2012 10:52 pm
|
|
|
Lina? A po co lina? Wiązanie się to zdecydowana przesada Chyba, że macie naprawdę mocny lęk wysokości, ale jeśli tak jest, to może w ogóle dajcie sobie spokój z górami
Czekan też sobie odpuść, raki również. Ten sprzęt nie będzie do niczego potrzebny. A jak się okaże, że lodu jest dużo, raki pożyczycie w schronisku (coś tam to kosztuje, ale chyba lepsze to niż ciągnięcie ich całą drogę, żeby raczej i tak nie użyć).
Macie macie chyba niezłą (sądząc po skali), więc nie ma się o co martwić. Ciepłe (a zwłaszcza przeciwwiatrowe) ciuchy nie są potrzebne na żadną "godzinę W" tylko tak po prostu - zwykle dmucha tam naprawdę mocno
Powodzenia |
|
|
|
 |
Neno
Wiek: 42 Dołączył: 26 Lip 2012 Posty: 3 Skąd: Zambrów
|
Wysłany: Sro Paź 03, 2012 4:57 pm
|
|
|
Tak pewnie właśnie zrobimy.
Ewentualnie jak się kolega uprze to same raki zabierzemy.
Lęk jest ale nie taki by go nie przełamać |
_________________ http://www.facebook.com/Wyprawa.Wagadugu2012 |
|
|
|
 |
|